Dlaczego powstał Wall&Pix?

Szarość

 

Nasze imiona to Roma i Łukasz. Wychowaliśmy się w latach .80 – czasie wszechobecnej siermięgi. Kiedy nikt nie przykładał wagi do tego jak coś wygląda, nie mówiąc o tym, żeby było dopasowane do indywidualnych potrzeb poszczególnych osób.

Jednak właśnie z tego czasu pochodzi jedno z najwcześniejszych i najprzyjemniejszych wspomnień Romy. Dostała wtedy od wujka z USA piękną, kolorową sukienkę, taką o jakiej marzyła. Taką która była dla niej idealna. Gdy na co dzień królowała szaro-burość, jej kolorowa sukienka sprawiała, że czuła się wyjątkowo.

Uczucie radości z posiadania czegoś tak dla niej pięknego i dopasowanego pozostało z nią do dzisiaj.

Czas na zmianę

 

Mimo że od tamtego czasu minęło prawie 30 lat również dzisiaj jesteśmy zalewani potokami bylejakości i tandety. Rzeczami z seryjnej produkcji, odlewanymi od szablonu, nietrwałymi, niewiele mającymi wspólnego z estetyką a jeszcze mniej z indywidualnym dopasowaniem do potrzeb i gustów poszczególnych osób.

Postanowiliśmy to zmienić. Dać ludziom, coś co uczyni ich świat choć trochę ładniejszym i przyjemniejszym. Co da uczucie takie, które Roma pamięta do dzisiaj – radość i przyjemność z posiadanie czegoś pięknego, co sprawia, że czuje się wyjątkowo. Postanowiliśmy zająć się fotografiami i ścianami w mieszkaniach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ładowanie akumulatorów

 

Na pozór może się wydawać, że zdjęcia na ścianach to błaha sprawa. Jednak czuliśmy, że tak nie jest. Przecież chodzi o ściany w naszych domach. Tam gdzie spędzamy ogromną ilość czasu. Gdzie się relaksujemy i spotykamy z rodziną i przyjaciółmi.

Zaczęliśmy słuchać, co mówią znajomi, szperać w Internecie, czytać dyskusje na temat fotografii i wieszania zdjęć w mieszkaniach. I wniosek nasunął się jeden – dla wielu ludzi problemem jest atrakcyjne zagospodarowanie wolnej przestrzeni na ścianie.

Nie bardzo wiedzą co tam umieścić, nie bardzo umieją sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać i czy będzie się podobać. Dodatkowo boją się, że nie uda im się ułożyć kilku fotoobrazów obok siebie, aby wszystko było równe i spójne. Żeby zamiast rozstrajać wprowadzało ład i harmonię w ich domu. Żeby zamiast szpecić wnętrze subtelnie dodawało mu indywidualnego rysu. Żeby pozwalało ładować akumulatory, regenerować się i przygotowywać do zmagań z codziennością.

Aby uczynić świat trochę ładniejszym

Sami od wielu lat jesteśmy fotografami i pomyśleliśmy, że przecież to nasza działka. Przecież możemy pomóc wielu ludziom uczynić ich świat choć trochę ładniejszym i przyjemniejszym. Pomożemy w walce z siermięgą, bylejakością i tandetą.

Sztuka pod strzechy

Postanowiliśmy stworzyć system, który za pośrednictwem fotografów zaniesie sztukę pod strzechy. Zdjęcia z sesji fotograficznej pozwoli zamienić w galerię sztuki.

Próbowaliśmy różnych metod. Zlecaliśmy tworzenie wydruków różnym firmom. Próbowaliśmy tradycyjnych odbitek z fotolabu, różnych technologii druku… Ale ciągle coś było nie tak. Albo materiały były niezbyt dobre i fotografie szybko blakły, albo wydruki nie odwzorowywały subtelnych detali zdjęć, albo kolory były nie takie jak trzeba, albo obsłudze brakowało fachowej wiedzy i nie miała kontroli nad tym co sprzedaje

A przecież zdjęcia robi się aparatami za grube tysiące i one naprawdę tworzą fotografie pełne najdrobniejszych szczegółów oraz bogactwa barw. Dlaczego z tego rezygnować? Bo odbitka nie daje rady?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Know How

 

W końcu sami zaczęliśmy dogłębne studia wiedzy tajemnej, potrzebnej do tworzenia zachwycających wydruków.

Po kilku pracowitych latach, kiedy osiągnęliśmy w tej dziedzinie biegłość, zdecydowaliśmy się na zakup nowoczesnego plotera (wielkiej drukarki), która potrafi tworzyć wydruki spełniające wyśrubowane wymagania rynku fotografii kolekcjonerskiej oraz reprodukcji dzieł sztuki w muzeach.

Znaleźliśmy świetnych dostawców materiałów do wallartów (ramki, kartony itp..) i przez długi czas je testowaliśmy.

W końcu byliśmy w stanie stworzyć wspaniały, piękny wallart, który nie wyblaknie przez 80 lat. A do tego z ekologicznych materiałów!

..ale

 

Czas mijał a nam ciągle czegoś brakowało. Mieliśmy już wspaniałe wall-arty, ale nie wiedziiśmy jak sprawić, żeby osoba przed zamówieniem i zapłaceniem mogła zobaczyć jak będą one wyglądać na ścianie. Niewielu ludzi ma umiejętność wizualizacji takich rzeczy w głowie.

Olśnienie

Olśnienie przyszło jak grom z jasnego nieba! W pubie, przy kuflu „herbaty” z kolegą programistą.  Przecież żyjemy w XXI wieku – wieku nowych technologii oraz Internetu. Wieku, w którym współcześni czarodzieje potrafią za pomocą kodu wyczarować co tylko się zamarzy.

Zrobiliśmy rozpoznanie terenu i zdecydowaliśmy się na współpracę z zespołem młodych, kreatywnych magików, z którymi stworzyliśmy przyjemną i prostą w obsłudze aplikację. Aplikację, która jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wyczaruje obraz całej galerii na konkretnej ścianie jeszcze przed zakupem.

Mało tego – oprócz możliwości projektowania ścian od zera, aplikacja pozwala korzystać z wbudowanych szablonów ze starannie zaprojektowanymi galeriami. Dzięki temu pozwala dobrać odpowiednią kompozycję w zależności od wielkości ściany i charakteru wnętrza.

Daje pewność, że wszystko jest ok. Bez ryzyka, że po zamówieniu jednak coś będzie nie tak, że zdjęcia nie będą pasować, a właściciel galerii nie będzie w 100 procentach zadowolony/a.

 

W końcu mieliśmy kompletne rozwiązanie: piękne i trwałe wallarty oraz sposób, by pokazać jak będą wyglądać na konkretnej ścianie

A teraz prezentujemy je Tobie

Oto Wall & Pix

 

Jedyne na rynku kompletne rozwiązanie, które stworzy z Twoich fotografii galerię sztuki w Twoim domu. Od A do Z. Od projektu na ekranie komputera po dostarczenie gotowych wallartów wraz z instrukcją montażu oraz szablonami, żeby wszystko było równo. Jednym kliknięciem!

Bez linijek, bez mierzenia, bez poziomic. Bez stresu!

Nie czekaj Już dłużej

 

Prześlij nam swoje ulubione zdjęcie a my wydrukujemy je na naszych materiałach i wyślemy na twój adres za dramo!

Jeśli Ci się spodoba, to zamawiaj przez swojego fotografa.